Karczma dwujęzycznych


#16 2008-01-20 20:08:04

Sothis

Administrator

10626273
Skąd: Rybnik-centrum
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 224
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

Dziewczyna widząc wybiegającą jedną z postaci,które napadły karczmarza bez zastanowienia pochwyciła sejmitar obróciła się w siodle by móc lepiej dosięgnąć drania ,zamachnęła się...głowa uciekiniera potoczyła się w głąb alei a martwe ciało runęło na ulicę...zeskoczyła z konia.kopnęła odciętą głowę do rowu obok zakładu szewskiego, pochwyciła bicz,obwiązała nim nogi bandyty a rękojeść przywiązała do rzemieni w siodle wskoczyła z powrotem na siodło i odciągnęła martwe ciało w zaułek, zadowolona zeszła zkonia,odwiązała bicz i poprowadziła konia w stronę karczmy,przywiązała go do jednego z haków wbitych w kamienny budynek,wyciągnęła szmatkę i weszła do karczmy.Wszyscy stali nieruchomo,drow krwawił...-zabiłam go, jego głowa leży w rowie obok zakładu szewskiego...-powiedziała spokojnie wycierając zakrwawioną klingę.wyciągnęła z kieszeni mały flakonik i rzuciła drowowi - to powinno złagodzić ból i pomóc gojeniu się rany-kim były te oprychy?


"A potem z miłością poprowadzi ich na stos..."
http://img.userbars.pl/32/6362.png
http://img.userbars.pl/49/9758.gif
http://img.userbars.pl/107/21317.jpg

Offline

 

#17 2008-01-22 13:36:08

tomir

Patrycjusz

8197562
Skąd: Twój senny koszmar
Zarejestrowany: 2007-10-22
Posty: 119
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

Walka dobiegała końca, przywódca leżał w czerwonej kałuży, drugi miał na gardle ostrze drowa, a trzeci ze sztyletem w gardle wydał swoje ostatnie tchnienie
Drow zluzował uścisk na ostatnim z badytów, na jego twarzy malował się ból. Oprych nie czekając wyrwał się i pobiegł w stronę wyjścia- To jeszcze nie koniec! Jeszcze poznacie gniew Saduna!

Po kilku minutach przybyła dziewczyna i od drzwi dosyć spokojnym głosem powiedziała:
-Zabiłam go, jego głowa leży w rowie obok zakładu szewskiego, kim były te oprychy?
-Szczerze mówiąc nie wiem, nigdy nie słyszałem o tym ich szefie, ale wygląda na to, że wymusza haracze w całym mieście. Hmm, będę musiał to sprawdzić- odłożył miecz na ladę- Niestety będę musiał na razie zamknąć karczmę. Tak wiec: ostatnie zamówienia!!


(ale nie bójcie się, bo to tylko fabularnie, gramy dalej )


"Kradzież to tylko nieporozumienie w kwestii prawa własności"
Havelock "Nie Pozwól Mi Cię Zatrzymywać" Vetinari
Patrycjusz Ankh- Morpork
http://img.userbars.pl/75/14815.gif

Offline

 

#18 2008-01-22 15:48:00

Sothis

Administrator

10626273
Skąd: Rybnik-centrum
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 224
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

Po kilku minutach przybyła dziewczyna i od drzwi dosyć spokojnym głosem powiedziała:
-Zabiłam go, jego głowa leży w rowie obok zakładu szewskiego, kim były te oprychy?
-Szczerze mówiąc nie wiem, nigdy nie słyszałem o tym ich szefie, ale wygląda na to, że wymusza haracze w całym mieście. Hmm, będę musiał to sprawdzić- odłożył miecz na ladę- Niestety będę musiał na razie zamknąć karczmę. Tak wiec: ostatnie zamówienia!!
-wino i ciepły posiłek-odpowiedziała z uśmiechem dziewczyna-a właściwie to jest możliwość tego noclegu?wystarczy mi kawałek podłogi...nie spałam 3 dni -spytała z lekką nutą niepweności...
spojrzała na drowa z podniesioną brwią -tak,to się pije ,ale nie licz na cuda...


"A potem z miłością poprowadzi ich na stos..."
http://img.userbars.pl/32/6362.png
http://img.userbars.pl/49/9758.gif
http://img.userbars.pl/107/21317.jpg

Offline

 

#19 2008-01-22 17:08:38

Shayn

Skryba

5699482
Skąd: Wielki Fioletowy Bizon :D
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 140
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

*

  Drow odpstryknął kciukiem korek z flakonika i wypił gorzką zawartość, która rozlała się przyjemnym ciepłem po całym ciele. Efekt odczuł po chwili. Rana przestała krwawić, a ból mimo iż nie zanikł to jednak stał się odległy i znośny. Opatrunek i tak był już do wymiany. Przesiąknięta krwią szmata sama zaczęła się luzować więc mroczny elf wstał lekko utykając i pokuśtykał do najbliższego krzesła. Zaklął soczyście, gdy spostrzegł, że usiadł zaledwie stolik obok swojego powierzchniowego kuzyna, który nieustannie wlepiał w niego wzrok...
Jasna cholera ależ ja mam szczęście, niech to jasny szlag trafi! - Pomyślał rozgoryczony, gdy odwijał stary opatrunek. Rana nie wyglądała już tak źle. Opuchlizna zniknęła a krew przestała wypływać.
  Aryo popatrzył za pół-elfką z czymś, czego nie poczuł jeszcze nigdy wcześniej - wdzięcznością. Dla zimnego drania, jakim musiał być, ze względu na ciężkie życie, było to coś nowego. Było to coś, czego nie potrafił nawet nazwać, ale - o dziwo - usatysfakcjonowało go. No proszę... I tak oto Aryo Na'Shazzben przyłapał się na posiadaniu organu, o który inni go nawet nie posądzają... - Uśmiechnął się do siebie i skacząc na jednej nodze podszedł do zwłok jednego z bandytów.
  Elf siedzący parę kroków dalej patrzył z wyraźnym niesmakiem kiedy drow przeszukiwał martwe ciało. Wyjął sakiewkę, jednak nic wielkiego - była bardzo lekka i wychudła. Grzebał dalej i wyjął w końcu mały tobołek, który bandyta krył pod płaszczem. Aryo wyszarpnął jeszcze swój sztylet z gardła ofiary i wytarł o jej ubranie.
  Po powrocie do stolika wsunął sztylet do pochewki za pasem i opadł ciężko na krzesło z twarzą okazującą najwyższe zadowolenie. Jednak to nie łupy były jego powodem, a kwaśna mina elfa.
  Rozwinął rzemienie i zaczął przeglądać nowo zdobyty ekwipunek. Wyjął kilka buteleczek, niestety pustych, jakiś zwitek pergaminu i - ku własnej uciesze - bandaż.
  Rzucił pusty tobołek na martwe ciało i zajął się bandażowaniem nogi. Gdy tylko skończył jego uwagę zwrócił znów pergamin, który znalazł. Wziął kartkę ze stołu i spojrzał na runy. Nie wiele był w stanie przeczytać, jednak rzuciły mu się w oczy pojedyncze słowa takie jak "haracz", "karczmy", "płacić", "zabić" i w końcu "Sadun".
  - Nie za bardzo mam umiejętność to przeczytać - rzekł swym niedopracowanym wspólnym wstając i podchodząc do Shakula i pół-elfki - ale myślę, że powinniście na to spojrzeć. - Podał zwitek karczmarzowi.


"Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty,
ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się,
że ta studnia jednak nie ma dna." - Stephen King

Offline

 

#20 2008-01-22 21:15:17

patrick016

Twoja stara

10970463
Skąd: Kapadocja
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 154
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

Elf leniwie odwrócił swój wzrok w kierunku flakonu pół-elki który trzymał drow.Był troche zmęczony po wielu dniach podróży więc planował za jakiś czas wrócić do mieszkania swego znajomego aby sie przespać.Po chwili spojrzał na samego mrocznego elfa,który siedząc o jeden stolik dalej zmieniał opatrunek i było wyrażnie widać że był zniesmaczony wyborem miejsca na którym usiadł.
   Po kilku minutach Nertil ujrzał jak drow wstaje i skacząc na jednej nodze zbliża sie do martwych napastników.
   -On chyba nie zamierza okraść martwych? elf zdumiał sie gdy spostrzegł że ma rację.
   Momentalnie zdumienie przeszło w lekkie obrzydzenie, ponieważ nie przepadał za takim zachowaniem.
Postanowił więc że nie ma zamiaru przyglądać sie temu i odwrócił wzrok od ciemnoskórego elfa.Dopiero po dłuższej chwili usłyszał głos drowa i ujrzał go gdy zbliżał sie do karczmarza i pół-elfki ze zwitkiem papieru w ręce.


Ściągnij swą siłą mrok.Przywołaj ciemność, niech okryje cię niczym skrzydła.
Niech noc stanie się tobą, a ty stań się nocą.
Niech szara godzina obejmie twoje dłonie, twoje ramiona, pierś i całe ciało.
Niech czarne pióra zakryją cię, a wtedy znikniesz w cieniu osłonięty od ludzkich spojrzeń.

Offline

 

#21 2008-01-24 22:08:07

tomir

Patrycjusz

8197562
Skąd: Twój senny koszmar
Zarejestrowany: 2007-10-22
Posty: 119
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

Karczmarz odebrał kartkę, ale nie wynikało z niej nic więcej, niż to czego dowiedzieli się od bandytów. Poszedł do kuchni i przyniósł do głównej sali garnek i kilka misek. Z garnka dobywał się apetyczny zapach, można było wyczuć jakieś zioła, może majeranek.
-częstujcie się, bo zamykam kuchnię- Shakul westchnął i otworzył jedną z szafek. Po kolei zaczął wyciągać przedmioty: miecz, małą torbę z eliksirami, małą kuszę z lunetą, bełty, parę porządnych skórzanych butów, zestaw narzędzi, mieszek z ziołami, wilczą maskę z kwarcowymi oczami, na końcu wyciągnął zestaw pasów do których też zaczął przypinać wyciągnięty ekwipunek. Po krótkiej chwili był już całkiem ubrany i przygotowany do wyjścia.
-Ta karczma już nie jest bezpieczna, niestety nie mogę Ci droga pani, zapewnić noclegu. Mam jednak przyjaciela przy zachodniej bramie- kartograf Marcus. Na pewno zapewni nam nocleg. Tak więc jemy i przenosimy się w bezpieczne miejsce, zresztą, muszę się jeszcze zaopatrzyć w linki z hakami, takie do wspinaczki z dachu na dach.


"Kradzież to tylko nieporozumienie w kwestii prawa własności"
Havelock "Nie Pozwól Mi Cię Zatrzymywać" Vetinari
Patrycjusz Ankh- Morpork
http://img.userbars.pl/75/14815.gif

Offline

 

#22 2008-01-25 11:28:09

Shayn

Skryba

5699482
Skąd: Wielki Fioletowy Bizon :D
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 140
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

*

  Drow rozejrzał się po pomieszczeniu. Spojrzał na karczmarza, pół-elfkę, swego powierzchniowego kuzyna, na zwłoki leżące bliżej wejścia... Wetknął kciuki za pas i oparł się plecami o szynkwas.
  - Jesteś w potrzebie pomocy? - Zapytał i odgarniając białe kosmyki z czoła dodał - I tak nie mam nic do roboty, a zdaje się - skinął na ekwipunek, który mężczyzna wyjmował - jesteś w zamiarze coś z tym zrobić. - Na twarzy mrocznego elfa wykwitł paskudny uśmiech. Palce aż go świerzbiały, by kolejny raz dobyć miecza i - tym razem -  zrobić z niego użytek.
  Aryo podczas walki z bandytami poczuł jak bardzo brakowało mu tego dreszczyku emocji i niepewności. Tam skąd przyszedł nim trafił na powierzchnię można było spodziewać się wszystkiego, a walki były na prawdę efektowne. Kiedy wyszedł na powierzchnię spostrzegł, że ten świat nie był taki surowy. Wręcz odwrotnie. Choć pierwsze wschody słońca dały mu się we znaki, a zamieszkujące świat zewnętrzny rasy zaskakiwały go co i rusz, to jednak były mniej groźne niż mroczne elfy. Mimo iż na tym świecie również panoszyło się takie czy inne zło, jednak nie co dzień trzeba było spodziewać się sztyletu w plecach, lub kolejnych kar w postaci smakowania wężowych biczy.
  Wspomnienia te nie należały do najprzyjemniejszych jednak były dla niego czymś zupełnie normalnym. Teraz zaś miał szansę stanąć do walki, w której miał równe, lub nawet większe szanse niż inni...


"Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty,
ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się,
że ta studnia jednak nie ma dna." - Stephen King

Offline

 

#23 2008-01-28 19:33:56

Sothis

Administrator

10626273
Skąd: Rybnik-centrum
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 224
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

-naprawdę nadzwyczajny ekwipunek posiadasz-na smukłej twarzy kobiety pojawił się przerażający uśmiech a oczy błysnęły groźnym blaskiem.-fakt, jestem kobietą ale to nie oznacza,że jestem słaba..uwierz-po czym pogładziła delikatnie ostrze swego miecza a ze smukłych palców uleciała kropelka krwi.lubiła zapach krwi i bitwy...każda bójka,awantura dostarczała jej odpowiedniej ilości adrenaliny...o tak, była od tego uzależniona,możliwość ścięcia komuś głowy bądź poderżnięcia gardła dodawała jej otuchy...


"A potem z miłością poprowadzi ich na stos..."
http://img.userbars.pl/32/6362.png
http://img.userbars.pl/49/9758.gif
http://img.userbars.pl/107/21317.jpg

Offline

 

#24 2008-01-28 20:11:49

patrick016

Twoja stara

10970463
Skąd: Kapadocja
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 154
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

Elf spojrzał na ekwipunek karczmarza,przeniósł wzrok na drowa, potem na pół-elke.Obydwoje było wyrażnie podniecone możliwością szybkiego nadejścia jakiejś walki.Wstał więc z ławki i poprawił łuk znajdujący się na jego plecach,podniósł kołczan z ławki i przypiął go do paska.Po tym wszystkim zwrócił się do pozostałych osób znajdujących się w karczmie
  -Można się przyłączyć?Spytał z powagą, głosem który wyrażał chęć wyruszenia w podróż.Odżyła w nim chęć przeżywania przygód, jak podczas swej całej wędrówki.
  -Widocznie nie pisany mi spoczynek w mieście. - Pomyślał sobie elf,lecz nie wzbudzało to jego niechęci.Wprost przeciwnie, czuł się rozradowany z faktu iż znów zaczyna się coś dziać.Lecz starał się nie okazywać tego.
  To jak, moge się przyłączyć??Ponowił pytanie Nertil,gdyż poprzednio nie otrzymał odpowiedzi.Zerknął tylko ponownie na pozostałe osoby w karczmie i czekał aż ktoś mu odpowie...


Ściągnij swą siłą mrok.Przywołaj ciemność, niech okryje cię niczym skrzydła.
Niech noc stanie się tobą, a ty stań się nocą.
Niech szara godzina obejmie twoje dłonie, twoje ramiona, pierś i całe ciało.
Niech czarne pióra zakryją cię, a wtedy znikniesz w cieniu osłonięty od ludzkich spojrzeń.

Offline

 

#25 2008-01-28 22:28:23

Sothis

Administrator

10626273
Skąd: Rybnik-centrum
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 224
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

-nie ja tu decyduję lecz karczmarz...ale im więcej ostrzy tym lepiej...chociaż... mniej głów do ścięcia na osobę-mniej zabawy ~uśmiechnęła się.na chwilę jej twarz przybrała demonicznego wyglądu...o tak, miała pewien sekret,oby nie zaszkodził jej towarzyszom...ustwiła miecz ostrzem w dół i oparła się na rękojeści  pochylając się nieco w przód...spokojnie czekała na reakcję reszty


"A potem z miłością poprowadzi ich na stos..."
http://img.userbars.pl/32/6362.png
http://img.userbars.pl/49/9758.gif
http://img.userbars.pl/107/21317.jpg

Offline

 

#26 2008-01-29 17:09:33

tomir

Patrycjusz

8197562
Skąd: Twój senny koszmar
Zarejestrowany: 2007-10-22
Posty: 119
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

Shakul spojrzał w oczy półelfki, a potem drowa. Widział w nich żądze mordu, nie do końca mu się to podobało, ale postanowił im wybaczyć. On sam także był kiedyś tak porywczy, wiedział że im przejdzie.
-Zgadza się, każde ramię w walce się przyda, ale jeszcze nie teraz. Jak już mówiłem, tutaj nie mogę już sypiać, ale gdybyśmy teraz poszli do mojego przyjaciela, mogłoby to się źle skończyć. Mogą obserwować lokal i śledzić mnie. Tak więc mam propozycję,wyjdziecie wszyscy z karczmy, oczywiście w pewnych odstępach, ja opuszczę karczmę tylnym wyjściem. Spotkamy się przy południowej bramie, gdy dzwony wybiją godzinę jej zamknięcia.


"Kradzież to tylko nieporozumienie w kwestii prawa własności"
Havelock "Nie Pozwól Mi Cię Zatrzymywać" Vetinari
Patrycjusz Ankh- Morpork
http://img.userbars.pl/75/14815.gif

Offline

 

#27 2008-01-30 16:09:05

Shayn

Skryba

5699482
Skąd: Wielki Fioletowy Bizon :D
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 140
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

*

  Drow przytaknął. Pomysł był bardzo rozważny i lepiej zaskakiwać, niźli być zaskoczonym, toteż oparł się wygodniej o blat szynkwasu i rzekł do karczmarza w goblińskim:
  - Panie przodem. - Uśmiechnął się, a raczej złowieszczo wyszczerzył zęby i spojrzał wymownie na pół-elfkę tak, że nawet jeśli nie rozumiała goblińskiej mowy, to z pewnością mogła odczytać treść wypowiedzi.
  Wkrótce przeszedł w uśmiech półgębkiem, który był o wiele bardziej "przyzwoity". Zabawa zabawą, ale w powietrzu dało się wyczuć powagę sytuacji, a któż winien lepiej prezentować się w poważnej chwili, jeśliby nie dostojny i poważny drow? Aryo zamruczał w duchu...


"Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty,
ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się,
że ta studnia jednak nie ma dna." - Stephen King

Offline

 

#28 2008-01-30 18:46:31

patrick016

Twoja stara

10970463
Skąd: Kapadocja
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 154
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

-Zgoda. -przytaknął elf karczmarzowi.
  Spojrzał na drowa i usłyszał jego głos: Panie przodem, oraz ujrzał jak spogląda na nią poczym wyszczerzył do niej zęby.Nie za bardzo wiedząc co zrobić, ruszył w kierunku wyjścia, i lekceważąc słowa drowa, rzekł do reszty osób w karczmie
  -Ja wyjdę pierwszy, spotkamy się o umówionej porze przy bramie. - otworzył drzwi karczmy i przeszedł przez próg.
  Zamknął drzwi i ruszył w kierunku mieszkania swego znajomego, aby tam chwile odpocząc, a później pospacerować po mieście.

Ostatnio edytowany przez patrick016 (2008-01-30 18:47:30)


Ściągnij swą siłą mrok.Przywołaj ciemność, niech okryje cię niczym skrzydła.
Niech noc stanie się tobą, a ty stań się nocą.
Niech szara godzina obejmie twoje dłonie, twoje ramiona, pierś i całe ciało.
Niech czarne pióra zakryją cię, a wtedy znikniesz w cieniu osłonięty od ludzkich spojrzeń.

Offline

 

#29 2008-01-31 18:39:04

Shayn

Skryba

5699482
Skąd: Wielki Fioletowy Bizon :D
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 140
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

*

  Odprowadził elfa wzrokiem.
  - Faerie... - mruknął pod nosem kręcąc głową z niesmakiem na twarzy.
  Mówisz, że panie przodem, a elf już się tam pcha... więc jednak Albaz Yrwhizzen w Melee Magthere miał rację, co do naszych cholernych kuzynów... Zamyślił się, a jego oczy były puste, spoglądały w przestrzeń, gdzieś przy framudze drewnianych drzwi.
  Niech szlag trafi ten dzień, kiedy Opiekunka Ysbel wysłała mnie na powierzchnię! Przeklęta ekspedycja... Najpierw te ryle, svirfnebliny, potem od groma potworów, a na koniec zasrańcy z jakiegoś innego miasta... Jak ja nienawidzę mrocznych elfów... Jak ja nienawidzę siebie! - Zupełnie zapominając o otaczającym go świecie, Aryo zatopił się we własnych myślach. Zalała go fala nieprzyjemnych wspomnień. Nienawidził ich i wszystkiego co się z nimi wiązało. Jedyne przyjemne wspomnienia jakie miał przedstawiały inne drowy w kałużach krwi. Mroczne elfy, które padły, pod jego mstliwym ostrzem, czy to w otwartej walce, czy też w upodobanej grze kończącej się sztyletem w plecach przegranego.
  Przypomniało mu się jak wychodząc na powierzchnię znaleźli grupę elfów. Dokładniej rzecz ujmując - martwych elfów i stojących nad ich stygnącymi w infrazji ciałami drowów. Pobratymców, którzy rzucili się na nich i rozbili w pył.
  Och jakże wielkimi głupcami oni byli... - pomyślał. - Jakże wielkimi głupcami oni byli, nawet nie sprawdzając, czy wszyscy są martwi! Ale ja się jeszcze odwinę... Razem z resztą rodziny Na'Shazzen, pod berłem Opiekunki Ysbel, lub bez nich... Ale odwinę się...
  Kolejna myśl przywróciła go na ziemię. Teraz miał inne zajęcie. Teraz miał okazję upuścić trochę krwi, tak na dobry początek. By nie zapomnieć tego co mu wpojono i tego, czego zdołał się nauczyć, przez ostatnich kilkanaście dekad...
  Na jego twarz powrócił ów mroczny uśmiech, a prawa dłoń mimowolnie zacisnęła się na adamantytowej rękojeści...

Ostatnio edytowany przez Shayn (2008-01-31 18:41:18)


"Czasem człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty,
ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się,
że ta studnia jednak nie ma dna." - Stephen King

Offline

 

#30 2008-02-20 13:43:33

Sothis

Administrator

10626273
Skąd: Rybnik-centrum
Zarejestrowany: 2007-10-19
Posty: 224
Punktów :   

Re: Karczma "Storytelling"

Elfka nigdyś jako żak (tak to już jest jak cię wkurzy jakiś młodzian co to myśli,że jak baba to słabsze i można bluzgać ile sie da...a potem pretensje ,że po korytarzach uczelni walają się głowy...)zrozumiała nieco z goblińskiej mowy jako lingwista,lecz niewiele gdyż nie ukończyła studiów.Spojrzała ironicznie na drowa...zabawne...pozbyć się chce rozrywki....no jak tam sobie wolisz
-no panowie! to o której i gdzie? wyprostowała się i jednym szybkim ruchem ułożyła miecz na plecach,po czym oparła ręce na biodrach wyczekując dalszych instrukcji.


"A potem z miłością poprowadzi ich na stos..."
http://img.userbars.pl/32/6362.png
http://img.userbars.pl/49/9758.gif
http://img.userbars.pl/107/21317.jpg

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.plemionanet.pun.pl www.gmpforever.pun.pl www.waszaklasa.pun.pl www.nolivetv.pun.pl www.wysokie.pun.pl